Skwalan z trzciny cukrowej

Skwalan z trzciny cukrowej jest produktem bezzapachowym :).

Można, nie ma żadnych przeciwskazań! Prosimy jedynie pamiętać o tym, że jak każdy olejowy produkt, skwalan z trzciny cukrowej należy aplikować na zwilżoną (np. hydrolatem) cerę :). Oczywiście należy też zaznaczyć, że skwalan nie zapewni nam koniecznej na co dzień ochrony przeciwsłonecznej - bardzo dobrym pomysłem będzie więc zastosowanie go w porannej pielęgnacji w połączeniu z kremem z filtrem.

Skwalan trzcinowy jest nietłustym, ultralekkim olejkiem o płynnej, dość rzadkiej konsystencji - dla precyzyjnej aplikacji zastosowaliśmy więc opakowanie z pipetą, która pozwala odmierzyć niewielką ilość produktu :).

Jako najlżejszy olejek w naszej ofercie, skwalan z trzciny cukrowej, aplikowany na zwilżoną skórę błyskawicznie się wchłania, praktycznie nie pozostawiając po sobie uczucia tłustości na skórze :).

Skwalan z trzciny cukrowej jest produktem, który doskonale i bardzo szybko się wchłania :). Tak jak w przypadku każdego kosmetyku olejowego, prosimy pamiętać o aplikacji na zwilżoną uprzednio skórę (np. spryskaną lub przetartą hydrolatem).

W pielęgnacji skóry suchej, łuszczącej się, należy przede wszystkim zadbać o wzmocnienie bariery hydrolipidowej, czyli odpowiednie nawilżenie oraz natłuszczenie skóry. Skwalan zajmie się poprawą natłuszczenia, jednocześnie nie obciążając cery z racji swojej leciutkiej konsystencji - trzeba go jednak koniecznie łączyć z produktem nawilżającym, czyli nakładać na cerę uprzednio zwilżoną (np. hydrolatem), lub jako ostatni etap pielęgnacji, na krem nawilżający :). W przypadku skóry bardzo suchej warto skontaktować się z kosmetologiem, być może przed nakładaniem preparatów odżywczych warto wykonać peeling, który usunie stary naskórek i przygotuje skórę na przyjęcie składników aktywnych.

W zależności od sposobu wykorzystania skwalanu z trzciny cukrowej (przypomnijmy, że możemy go stosować jako: samodzielny produkt do twarzy; dodatek do kremów/olejów, kosmetyk na końcówki włosów; odżywka do paznokci), częstotliwości używania (czy rano i wieczorem; codziennie, czy co kilka dni) oraz ilości zastosowanego olejku (1-3 kropli, a może więcej? ;))), jedno opakowanie powinno nam starczyć na około miesiąc do kilku miesięcy.

Zalecamy dodawanie odrobiny skwalanu, 1-2 kropli na porcję kremu (mieszamy w zagłębieniu dłoni lub w osobnym naczynku, tuż przed nałożeniem na twarz :)).

Zdecydowanie zalecamy tę drugą opcję - do porcji kremu (w miseczce lub bezpośrednio na dłoni) dodać odrobinę skwalanu (1-2 krople) tuż przed nałożeniem na twarz. To bardzo istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa mikrobiologicznego kremu. Ilość konserwantu zawarta w każdym kosmetyku dobrana jest precyzyjnie do jego masy/objętości/składników w nim zastosowanych. "Rozcieńczenie" kremu skwalanem w jego oryginalnym opakowaniu może sprawić, że tzw. układ konserwujący przestanie być skuteczny, a produkt skuteczny i bezpieczny.

Obydwa kremy, które posiadamy w naszej ofercie - czyli Konfitura Róża-Malina oraz H2O - zawierają w swoim składzie skwalan z trzciny cukrowej. Nie widzimy natomiast żadnych przeciwskazań, jeśli chcecie Państwo dodatkowo wzbogacić te produkty - należy jedynie pamiętać, by nie aplikować olejku bezpośrednio do opakowania kremu, ale by zmieszać niewielkie ilości na dłoni (lub osobnym naczynku) tuż przed aplikacją :). W przypadku kremów innych producentów, nie możemy wypowiadać się w ich imieniu i zalecamy zwrócenie się z zapytaniem bezpośrednio do marki :).

Skwalan z trzciny cukrowej jest produktem bezbarwnym, przezroczystym jak łza :).

Jest to oczywiście kwestia bardzo indywidualna, ale przyjmijmy, że optymalne będzie użycie 1-3 kropli skwalanu, przy aplikacji olejku "solo" :). Tak jak w przypadku każdego kosmetyku olejowego, prosimy pamiętać o aplikacji na zwilżoną uprzednio skórę (np. hydrolatem).

Oczywiście! W zależności m.in. od indywidualnych potrzeb skóry, jej aktualnego stanu czy nawyków pielęgnacyjnych (a nawet pory roku, w której używamy kosmetyku!), możemy po użyciu skwalanu z trzciny cukrowej uzyskać różne efekty :). Dla przykładu: zupełnie inne odczucia będzie miała osoba, której skóra na co dzień dostaje wszystko to, co tygryski lubią najbardziej, niż taka, która boryka się z przesuszeniem, czy pozbawieniem elastyczności i gładkości ;). Są cery, które kochają pielęgnację olejową, ale są też takie, które zdecydowanie preferują lekkie formulacje emulsyjne (jak kremy, czy mleczka) i, jak to w życiu bywa, ciężko o jeden, prosty schemat :).

Skwalan z trzciny cukrowej jest leciutkim olejkiem drobnocząsteczkowym - świetnie sprawdza się więc do "rozrzedzania" gęstszych, cięższych olejów lub jako nośnik substancji aktywnych - jego dodatek pomaga jeszcze dogłębniej i skuteczniej zadziałać wzbogaconej przez niego mieszance olejowej. Mieszanki olejów pozwalają uzyskiwać konsystencję, kolor, zapach i działanie finalnego produktu w zależności od naszych prywatnych upodobań - odrobina oleju z orzeszków laskowych nada kompozycji pięknego zapachu, migdał przyniesie dobre smarowanie, opuncja - właściwości przeciwzmarszczkowe, a skwalan sprawi, że całość będzie się lepiej wchłaniać. Zabawa w domowe tworzenie kosmetycznych mieszanek może nas wciągnąć po uszy i pozwolić znaleźć rozwiązania, które nasza skóra naprawdę pokocha :).

Jak najbardziej, można go przechowywać w łazience - prosimy jedynie zadbać o to, aby buteleczka nie była narażona na bezpośrednie działanie promieni słonecznych. Warto również uważać, aby do produktu nie dostała się wilgoć. Najlepszym wyborem będzie więc zamykana szafka lub półka w zacienionym miejscu.

Serdecznie prosimy o przechowywanie produktu w miejscu suchym, chłodnym i zacienionym - choć skwalan jest bardzo stabilnym i odpornym na działanie czynników zewnętrznych olejkiem, to narażenie go na działanie promieni słonecznych (a tym samym podgrzewanie zawartości buteleczki przez dłuższy czas i do zbyt wysokich temperatur) może negatywnie wpłynąć na właściwości produktu i jego przydatność do użycia :(.

Drobne cząsteczki skwalanu trzcinowego świetnie sprawdzają się w roli 'transportera' składników aktywnych, których zadaniem jest dotrzeć w głąb naskórka - dzięki tej właściwości skwalan jest fantastycznym dodatkiem do kosmetycznych mieszanek :).

Ma! Skwalan z trzciny cukrowej przywraca odpowiedni poziom nawilżenia skóry, dba o jej gładkość i elastyczność - opóźnia więc procesy starzenia skóry i redukuje drobne zmarszczki :). W temacie pielęgnacji przeciwzmarszczkowej zachęcamy również do zapoznania się z naszym olejem z opuncji figowej oraz bohaterami serii Róża - Malina - konfiturą i serum - to produkty o dużej zawartości anty-agingowych składników aktywnych (w tym również skwalanu!) :).

Jest! W badaniach na osobach o skórze wrażliwej został uznany za produkt hipoalergiczny. Może być stosowany na skórę alergiczną (po uprzednim wykonaniu testu na przedramieniu), czy choćby na delikatną skórę wokół oczu.

Skwalan z trzciny cukrowej nie posiada właściwości stricte antycellulitowych, natomiast regularne wmasowywanie w skórę dowolnego olejku - również skwalanu - pomaga zapobiec utracie jędrności skóry i może ją optycznie wygładzić :). Może być natomiast dodatkiem do fusów kawowych, po wymieszaniu z którymi uzyskają Państwo naturalny, domowy peeling o dobrych właściwościach sensorycznych. Warto mieć jednak na uwadze, że oferujemy dla Państwa skwalan w buteleczce o pojemności 30 ml - stosowany jako olejek do masażu czy peelingu będzie wystarczał na stosunkowo krótki czas. Do ciała zdecydowanie bardziej polecamy więc olej ze słodkich migdałów lub olej z orzechów laskowych, które posłużą Państwu na dłużej :).

Jedną z różnic jest metoda pozyskiwania: skwalan z trzciny cukrowej jest frakcją olejową, powstającą w wyniku fermentacji trzciny cukrowej, oleje zaś są tłoczone (nasze dokładniej zimnotłoczone ;)) prosto z nasionek, pestek czy orzechów. Skwalan z trzciny cukrowej jest produktem superlekkim, bezzapachowym oraz bezbarwnym - dla porównania nasz olej z nasion malin, jako olej nierafinowany (w żadnej sposób nieoczyszczany), jest w zapachu lekko ziemisty, o delikatnie żółtej barwie.

Uznaje się, że skwalan z trzciny cukrowej wykazuje większą czystość, czy lepszą stabilność niż skwalan oliwkowy oraz posiada największe strukturalne podobieństwo do ludzkiego skwalenu - dzięki temu będzie skuteczniej działał na skórę :). Różnica pojawia się również w procesie pozyskiwania tych dwóch rodzajów skwalanu - trzcinowy powstaje w wyniku fermentacji trzciny cukrowej, a oliwkowy w wyniku uwodornienia pozyskanego z oliwek skwalenu (mowa tu o tych wykorzystywanych przez Ministerstwo :)).

Skwalan i skwalen – substancje te, poza podobnie brzmiącą nazwą, wykazują podobne właściwości i działanie. Jednak między nimi jest jedna bardzo ważna różnica – poziom nasycenia. Podczas gdy skwalen jest nienasyconym węglowodorem, skwalan jest jego nasyconą formą (podwójne wiązania skwalenu są tutaj całkowicie wysycone). Dzięki temu skwalan jest stabilny – i właśnie ta różnica sprawia, że to on znajduje zastosowanie w przemyśle kosmetycznym.

Można! Na rynku znajdziemy sera i olejki do walki z trądzikiem tworzone właśnie na bazie skwalanu, który jest lekki i dobrze penetruje w głąb naskórka, "ciągnąc" za sobą składniki aktywne. Nakładamy zawsze na lekko wilgotną skórę, zwilżoną np. hydrolatem rozmarynowym i oczywiście sprawdzamy jak będzie - w pielęgnacji twarzy ciężko o uniwersalne rozwiązania.

Podobnie jak w przypadku cery tłustej - tak! Niewielką ilość wmasowujemy w wilgotną buzię. Możemy wykonać przy okazji krótki masażyk twarzy :). PS: Możemy oczywiście stosować go również np. na krem, wklepując jedynie na partie suche (np. czoło, policzki) - warto eksperymentować!

Odpowiednio stosowany nie powinien. Jest superlekkim, ale pamiętajmy, że emolientem. Jego działanie opiera się na tworzeniu okluzji (ciągłej warstwy) na powierzchni skóry, tak, aby zatrzymać wilgoć w naskórku. Dla jednych może to być zbawienie (bariera skórna regeneruje się i "uszczelnia") dla innych too much, stąd polecamy kłaść go zawsze na nieco wilgotną skórę, aby łącząc się z wodą (np. hydrolatem) nie tworzył ciągłej warstewki, a wodno-olejowy mix.

To bardzo indywidualna sprawa. Na to pytanie nie da się odpowiedzieć listownie, ani raz na zawsze. H2O to lekki krem nawilżający - dla jednej cery idealny, dla innej za lekki, dla jeszcze jednej - zbyt ciężki. Są osoby, które będą H2O wzbogacać skwalanem za każdym razem, są takie, które kroplę tego olejku dodadzą do kremu na noc lub boostować go będą w okresie zimowym. A są takie, którym nie przydarzy się to nigdy lub raz w życiu, kiedy z jakichś względów skóra stanie się wyjątkowo przesuszona. Za to właśnie lubimy skwalan - dopasowuje nam kosmetyki tak, jak tego potrzebujemy - tu i teraz :).

Powinien :) (mamy jakąś trudność w pisaniu pewników, bo co jest na świecie pewne? ;)). Jest to doskonały emolient, więc stworzy lekką warstwę okluzji, zatrzyma wilgoć w naskórku, pozwoli mu się zregenerować. Tylko kładźmy go na mokro, domykając tę wilgoć w skórze.

Samodzielnie, w połączeniu z porcją ulubionego kremu lub serum (mieszane na dłoni), pod krem, na krem, z mixem innych olejów, z masłami... Na tym polega właśnie wyjątkowość skwalanu: jest lekki, bezzapachowy i multifunkcyjny. Może być bazą albo topem, solistą lub grać zespołowo w zależności od tego, czego potrzebujemy.

Ze wszystkim - od hydrolatów, po zbyt lekki na zimę lub krem z lata, ale zawsze jednorazowo: mieszając porcję na dłoni lub w osobnym naczynku, tuż przed aplikacją (mówimy oczywiście o zastosowaniu cywilnym, pielęgnacyjnym ;)). Z olejów lubimy go mieszać ze śliwką, rozrzedza ten dość gęsty i treściwy olej, tak, że lepiej aplikuje się go choćby na twarz. Kropla śliwki, kropla skwalanu w zagłębienie dłoni i hyc na końcówki włosów, na buzię, na paznokcie.

Pomysł dobry, a reszta to już wykonanie ;) (też ważne, jak nie kluczowe), ale tak, można, jak najbardziej.

Pewnie! Jest surowcem hipoalergicznym, super sprawdzi się też w pielęgnacji maluszka (np. jako dodatek do oleju ze słodkich migdałów, czy masła shea rozcieranego na dłoni). Czy warto? Tu trzeba sprawdzić samemu ;). Jest uniwersalny, więc można nasmarować nim buzię, brzuszek, suchą skórę dłoni, a nawet odżywić brwi lub rzęsy. Ciążowe wspomnienia podpowiadają nam też plus za bark zapachu ;).

Totalnie w cały świat! ;) U jednych na noc, u drugich bardziej w dzień i wbrew pozorom nie ma tu podziałów na skórę suchą i tłustą. U nas tak: Ula na mokro na noc, Anka na noc i na dzień, chłopaki pod brodę po kąpieli, a dzieciaki uciekają, bo nie lubią olejków ;)) PS: Albo na dzień solo, a na noc na krem? Zawsze do sprawdzenia.

Można go stosować gdzie tylko się chce (w zależności od potrzeby ;))! Twarz - aplikacja jedynie na brwi/rzęsy - jako odżywka, skóra skalpu, całe ciało z ciążowymi brzuszkami włącznie, suche pięty, łokcie, łydki, skórki wokół paznokci, płytka paznokci...uff ;). Problemem w aplikacji na całe ciało jest oczywiście cena składnika, ale super nadaje się na przykład do wzbogacania lekkich balsamów lub cięższych olejów, jak np. oleju ze słodkich migdałów lub orzeszków laskowych :).

Używać w sposób indywidualny ;)). Zamiast kremu, pod krem, na krem, łącząc z olejem malinowym z naszej apteczki lub ze śliwkowym i wcierać w ciało, włosy, paznokcie :). Testować, gdzie ten olejek jeszcze się sprawdzi :).

Używać codziennie lub od święta :). Wyobraźmy sobie lekki, biozgodny emolient, który pięknie odżywia skórę. Minimalistom wystarczy za całą pielęgnację (za krem, serum, balsam, odżywkę do paznokci i włosów). Maxymalistom posłuży jako wzbogacacz ich ulubionych kosmetyków. A problemy? Sucha skóra twarzy, ciała, głowy, brwi i rzęsy wymagające odżywienia, suche, rozdwajające się paznokcie i skórki wokół nich, przesuszony, podrażniony skalp i wiele innych :).

Jak najbardziej :). Latem będzie idealny na przyrumienione słońcem policzki i ramiona, zimą jako ochrona przed wiatrem, ale też "dopalacz" do lżejszych kremów, żeby mogły wykarmić skórę nawet w sezonie grzewczym.

Skwalan, jako emolient, uszczelnia naskórek, chroniąc go przed nadmierną utratą wody, ale nie wchłania się do głębszych warstw nasze skóry. Nie jest więc w stanie uszczelnić naczyń krwionośnych, położonych głębiej, w skórze właściwej :).