Historia szamponu w kostce od Ministerstwa Dobrego Mydła

2022-01-13
Historia szamponu w kostce od Ministerstwa Dobrego Mydła

Pierwszy szampon w kostce od Ministerstwa

Nasz pierwszy szampon w kostce kazał na siebie trochę poczekać, a historia jego powstania jest jedną z tych kompletnie pozbawionych wigoru.

Zaczęli Państwo pytać o szampony dobre dwa lata temu, wskazując rynkowych pionierów i intensywnie namawiając nas na autorską wersję nowoczesnego, lesswaste'owego cuda. Wzięłyśmy się za recepturę raczej sprawnie, bo umówmy się - jeśli chcesz być sprytną, responsywną marką, to kiedy klient dzwoni, odbierasz telefon. Prace szły opornie, bo kiedy podrapałyśmy temat nieco bardziej, okazało się, że opinie internetowe tworów szamponowych są bardzo różne: jedne z tych kostek rozpadają się po kilku użyciach, inne szybko namakają i rozpuszczają się, są niewydajne lub słabo się pienią. Wypuszczenie na rynek produktu, który posiada szereg mankamentów wydawało nam się (i do dziś wydaje) zupełnie bez sensu. Zabrałyśmy się więc za porządny research kostek do mycia włosów i za niesamowicie długą pracę nad własnym szamponem, zupełnie od podstaw.

Przyjaciel na wagę złota

Dwa lata zajęło nam więc budowanie bazy składników (i uzupełnianie jej o coraz to nowsze propozycje producentów surowców). Testowałyśmy je ich w milionach opcji na sobie, rodzinie i pracownikach, a wstępne receptury powstawały przy pomocy zaprzyjaźnionych technologów z zewnątrz i opierały się na naszych własnych wycieczkach na kursy i seminaria branżowe.

Trwało to i trwało i myślałyśmy już, że nigdy nam się taka kostka nie uda, aż zrozpaczona Ania zadzwoniła do zaprzyjaźnionej Miodowej Mydlarni, prosząc właścicieli o pomoc, ponieważ ich szampon hulał już na rynku i podobał nam się bardzo. Już pewnie domyślają się Państwo, co było dalej :). Ula i Marek z Miodowej pomogli nam totalnie, udostępniając drafty własnych przepisów i konsekwentnie odmawiając jakichkolwiek rozliczeń za przysługę. Po raz kolejny przekonałyśmy się, że mali polscy producenci żyją nie tylko cyferkami, że jest wśród nas przyjaźń, która sprawia, że nawet najtrudniejsze chwile można przetrwać razem.

Znów przyszedł czas testów, prób i badań, dopasowywania i drobnych poprawek, które zakończyły się kostką według nas kompromisową.

Szampon w kostce to swego rodzaju kompromis

Dlaczego szampon w kostce jest rozwiązaniem kompromisowym?

Doceniamy go bardzo w podróży, okazał się niezastąpiony wszędzie tam, gdzie kluczowy jest lekki bagaż pozbawiony płynów, których nie można wnieść na pokład samolotu, a także na letnich koloniach mydlarzy juniorów, kiedy mała kosteczka służy za mydło i szampon w jednym i nie ryzykujemy jej rozlaniem w plecaku (dość już butelek zawiązanych w woreczki na supeł, którego dziecko nie może potem odwiązać ;)).

Z pewnością może być produktem less waste, ale zależy to od naszego indywidualnego zapotrzebowania na pianę. Dlaczego? Ponieważ surfaktanty pochodzenia naturalnego nie pienią się tak dobrze, jak gromada SLSów, więc trzeba intensywniej nakładać produkt na włosy, aby uzyskać dużą pianę, co powoduje, że wydajność leży w naszych rękach.

Podstawowym problemem (na ten moment nierozwiązywalnym) jest paradoks działania szamponów w kostce. Otóż, aby szampon łatwo się nakładał, szybko spieniał i tworzył tej piany dużo, mix surfaktantów (czyli substancji myjących) musi szybko połączyć się z wodą. W zwykłych szamponach takie środki są już rozpuszczone w wodzie w dobrze policzonych proporcjach, w których surfaktanty stanowią kilkanaście (a nie jak w przypadku kostki - kilkadziesiąt) procent składu.

Kostkę należy więc odpowiednio namoczyć, aby substancje myjące odrobinę się rozpuściły i pozwoliły łatwo zaaplikować wprost z kostki na włosy. "Rozpuść się kostko" mówimy i wcieramy szampon we włosy. Kiedy jednak tę samą formułę pozostawimy pod prysznicem lub na mydelniczce, po zakończonej kąpieli chcemy, aby natychmiast przestała się rozpuszczać (bo i po co ma rozmiękać bez celu, sprawiając, że część produktu zostanie na talerzyku, a kolejna jej aplikacja będzie nadmiarowa?).

Wydajność, czy szybkość spieniania?

Czy kostka szamponowa powinna się spieniać szybko, czy wolno? Nie da się jej zaprogramować, by zmieniała tryb w zależności od aktualnej potrzeby. Wybieramy więc kompromis pomiędzy wydajnością, a łatwym spienianiem. Kompromis między skutecznością, a ryzykiem podrażnień, kiedy zaczniemy mocno pocierać kostką o skórę głowy (czego nie polecamy Państwu robić przez wzgląd na delikatną skórę głowy), bo tak szybciej się spienia. Kompromis pomiędzy naturą, a wynalazkami laboratoriów, bo aby szampon ładnie domykał łuskę, zostawiając włos gładki i miękki, potrzebny jest dodatek kationowej odżywki, a te najlepsze nie są w pełni naturalne.

Zrobiłyśmy wszystko, co w naszej mocy, aby nasz pierwszy szampon w kostce - Mleko-Miód-Owies - był szamponem rzetelnym, dopracowanym i przemyślanym. Nieustannie pracujemy nad poszerzeniem szamponowej rodziny o kolejne pozycje. Na pokładzie znajdziecie Państwo już nawilżający, humektantowy Hibiskus oraz Zieloną Herbatę - kostki uniwersalne, które umyją nie tylko włosy, ale również sprawdzą się jako kostka myjąca do całego ciała (Zielona Herbata w komplecie z olejkiem Zielona Herbata będzie stanowiła kompletny zestaw pielęgnacyjny dla każdego mężczyzny ;).

Trzymamy za nie wszystkie mocno kciuki!



Jeśli szukacie Państwo idealnego, less waste'owego szamponu w kostce - zapraszamy do kliknięcia w poniższy link. Znajdziecie tam Państwo wszystkie szamponowe propozycje od Ministerstwa Dobrego Mydła :).

Pokaż więcej wpisów z Styczeń 2022
pixel